Wednesday 23 June 2010

"Uprowadzenie Agaty"


































Prosze sie nie martwic - to tylko tytul z filmu, Agata ma sie pewnie bardzo dobrze. Zanim rozwine watek z tematu, chce szybko opisac nasza podroz do Irkucka. Jechalismy wagonem 3 klasy czyli w wagonie spalo okolo 50 osob. Byl taki zaduch ze ledwo mozna bylo oddychac. Jestesmy szczesliwi ze teraz bedziemy juz podrozowac tylko 2 klasa.
Irkuck okazal sie byc przepieknym miastem. Bartek powiedzial mi, ze zwany byl kiedys Paryzem Syberii i chyba to prawda bo budynki rzeczywiscie sa przeurocze. Od razu widac, ze jest to miejsce turystyczne, chociazby po tym, ze widac w wielu miejscach napisy angielskie i tlumaczenia.
Nasz kolejny gospodarz byl jeszcze w pracy jak przyjechalismy wiec mieszkanie otworzyl nam chlopoak jego siostry. W mieszkaniu poznalismy gigantycznego psa i dwa lyse koty. Przeurocze stworzonka.Spike - nasz gospodarz opowiedzial nam historie, kiedy to kolega nie zauwazy kota jak ten pil wode w zlewozmywaku i gdy kot nagle zwial to kolega prawie by dostal zawalu serca - myslal ze to oskubany kurczak ucieka.
Wybralismy sie na nocne zwiedzanie Irkucka. Temperatura siegala 30 stopni i bylo bardzo duszno, szybko dowiedzielismy sie czemu- rozpoczela sie gigantyczna burza. Nastepnego dnia z samego rana zlapalismy minibus do Olchon. Nasze bagaze jechaly na dachu innego minibusa, jako ze nie wszyscy byli w stanie sie pomiescic w jednym. Droga byla dosc dluga ale i ciekawa. Dwa razy przedzeralismy sie przez stado krow stojacych na ulicy. Kierowca pedzil z szybkoscia ponad 100km po dosc wyboistej drodze. Prom w niecale 15 min przewiozl nas na wyspe a tam jeszcze jazda po jeszcze bardziej wyboistej drodze. Kierowca przywiozl nas pod sam hostel Nikta. Dostalismy pokoj mieszcacy sie nad bania - rodzajem prysznica. Przez to mamy bardzo cieplo i duszno w pokoju.
Wybralismy sie na spacer po miasteczku i wzdluz brzegu jeziora. Chyba wszystkie domki w miasteczku sa drewaniane i na palcach u jednej reki mozna wyliczyc domki, ktore by mialy wiecej niz jedno pietro.
Co do poszukiwan Agaty. Jak tylko przyjechalam na wyspe rozoczely sie poszukiwania, w ktore nawet wciagnelam mame i Martyne - siostre Agaty. Niestety liczne smsy jakie wysylam do Agaty albo nie dochodza albo wiadomosci od Agaty nie dochodza ode mnie. Od Martyny dostalam numer do hostelu w ktorym zatrzymywala sie w Irkucku. Zadzwonilam do niego i tams ie dowiedzialam, ze dzien wczesniej sie wyrejestrowala i powiedziala, ze jedzie walsnie na wyspe. W naszym hostelu jednak jej nie bylo jak sie dowiedzialam z recepcji. Udalo mi sie jednak znalezc parke Holendrow, ktorzy mowili, ze jak przyjechali dzien wczesniej to widzieli jakis polakow. Znalazlam owych polakow w hostelu i Ci wspomnieli, ze rozmawiali z prawdopodobnie Agata i WItkiem w autobusie. Wiedzieli tylko tyle, ze mieli namiot i planowali sioe gdzies rozbic. Na tym moje poszukiwania sie zakoczyly i trafily w slepy punkt. Wyslalam jeszcze smsa z komorki Bartka (brytyjskiej) by jak beda mieli ochote to niech sie zjawia o 10 pod naszym hostelem gdzie mozemy wynajac rowery i wybrac sie na rowerowe zwiedzanie wyspy. Mam nadzieje, ze uda mi sie ich mimo wszystko zobaczyc.
Na zdjeciach znajdziedzie kilka obrazkow z pociagu, Irkucka i drogi na Olchon, miasteczko w jakim mieszkamy oraz jak wyglada hostel Nikita. Jeszcze tylko dodam, ze dzisiaj byl wystep grupy folklorystycznej a potem gdy siedzialam piszac tego posta w kantynie ludzie grali na gitarach.

Dopisek z rana- Agata z Witkiem sie nie zjawili co oznacza ze jednak nie otrzymuje od nas smsow. Z Bartkiem wybieramy sie jednak na rowery i liczymy, ze moze uda nam sie ich spotkac gdzies po drodze.

2 comments:

  1. Mam nadzieję, że wreszcie spotkasz się z Agatą, ta wyspa nie wygląda na bardzo dużą i gęsto zaludnioną. Nie ma szans zaginąć w tłumie :) A telefon Agaty może się rozładował i nie ma gdzie podłączyć do gniazdka, albo zapomniała ładowarki, stąd kłopoty z łącznością? Zdjęcia są super, świetna kronika.
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  2. Przepiękne widoczki a ten na Skały Szamańskie na Wyspie Olchon zapiera oddech. Tylko mi nie spadnij z tej skały :-).

    ReplyDelete